Villarreal remisuje z Espanyolem 1:1
Dwie porażki z rzędu zmusiły Villarreal do wygrania kolejnego meczu, jednak Villarreal zaledwie zremisował z Espanyolem Barcelona 1:1 po błędach w końcówce spotkania. Po ostatnich porażkach z Sevillą i Valencią strata do miejsca premiującego udziałem w rozgrywkach europejskich zwiększyła się do czterech punktów, dodatkowo żółta łódź podwodna przegrała spotkanie fazy grupowej Ligi Europy z FC Zürich taka sytuacja niepokoiła nie tylko trenera ale wszystkich kibiców. Dzisiejszy remis ponownie oddalił drużynę Villarrealu od miejsca zapewniającego rozgrywki europejskie, na chwilę obecną mamy już sześć punktów straty do szóstej Malagi.
Do dzisiejszego spotkania Villarreal przystępował z nożem na gardle, wszyscy oczekiwali od drużyny odniesienia zwycięstwa, szczególnie że czeka nas teraz przerwa reprezentacyjna i każdy chciał aby przed dłuższą przerwą zawodnicy mogli ze spokojem oczekiwać na kolejne spotkanie, które zostanie rozegrane 23 listopada na Estadio El Madrigal, przeciwnikiem będzie wtedy drużyna Getafe.
Od samego początku Villarreal rzucił się do ataku próbując wyjść na prowadzenie. Do trzech razy sztuka tak można powiedzieć o dośrodkowaniach Denisa Cherysheva, zawodnik dośrodkował piłkę w 20 minucie, którą przechwycił bramkarz, w 23 minucie spróbował dograć ponownie jednak piłkę wybili obrońcy, w 26 minucie Cheryshev zagrał piłkę w pole karne dzięki czemu Mario Gaspar znalazł się w sytuacji sam na sam pokonując bezradnego Francisco Casille. Ten gol zmotywował graczy Villarrealu i już w 29 minucie Mario Gaspar silnym strzałem z okolic pola karnego mógł podwyższyć na 2:0 jednak Francisco Casilla w ostatniej chwili z trudem wybronił ten strzał. Chwilę później również Luciano Vietto był bliski podwyższenia, jednak Casilla po raz kolejny zanotował dobrą interwencję. Ta szansa była ostatnią w pierwszej połowie, która mogła zaszkodzić bramce Espanyolu.
Po zmianie stron na boisku zobaczyliśmy Jose Antonio Dorado który zastąpił Gabriela Paulistę. Pierwszą groźną akcję w 60 minucie miał Mario Gaspar, który po rzucie rożnym skoczył do piłki najwyżej jednak piłka po strzale głową przeleciała nad poprzeczką. To już kolejna groźna akcja jaką stwarzał Gaspar, widać było, że zawodnik ma dobry dzień, na dodatek gol zmotywował obrońcę do dalszego atakowania bramki przeciwnika. W 63 minucie Ikechukwu Uche znalazł się na pograniczu pola karnego oddał silny strzał, jednak Francisco Casilla po raz kolejny w tym meczu błysną fantastyczną interwencją. Wszystkie te niewykorzystane akcje mogły się zemścić, w 65 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafiła pod nogi Diego Colotto, jednak zawodnik na nasze szczęście przestrzelił obok słupka. Widać było, że marnowanie szans przez Villarreal nie spodobało się trenerowi i już w 65 minucie Giovani dos Santos pojawił się na boisku w miejsce Ikechukwu Uche, który zagrał dzisiaj przeciętne spotkanie. W 71 minucie Luciano Vietto zmarnował kolejną szansę na zdobycie gola, zawodnik przejął piłkę w polu karnym, jednak jego strzał w środek bramki nie sprawił większego problemu bramkarzowi gospodarzy. Chwilę po tej akcji na boisku pojawił się Tomas Pina który zastąpił Denisa Cherysheva, który w pierwszej połowie był bardzo aktywny na boisku, oraz zaliczył asystę przy pierwszym golu.
Czym bliżej końca, tym widać było coraz większe zmęczenie Villarrealu, po raz kolejny drużyna zaczęła popełniać błędy jak w ostatnich dwóch ligowych spotkaniach, szczególnie w meczu z Sevillą, kiedy straciliśmy w końcówce dwa gole, dzisiaj widać było szybko reakcję trenera, który ciągle poprawiał formację obronną, krzycząc zza linii. Niestety to nie pomogło i po raz kolejny Villarreal stracił gola w doliczonym czasie gry, w 91 minucie Diego Colotto zdobył gola wyrównującego.
Espanyol Barcelona – Villarreal CF 1:1 (0:1)
0:1 Mario Gaspar 26′
1:1 Diego Colotto 91′
Villarreal CF:
Sergio Asenjo, Mario Gaspar, Gabriel Paulista (46′ José Antonio Dorado), Víctor Ruiz, Jaume Costa; Bruno Soriano, Manuel Trigueros, Jonathan Dos Santos, Denis Cheryshev (72′ Tomas Pina); Ikechukwu Uche (65′ Giovani dos Santos), Luciano Vietto
Zbierajmy punkty rywalizacja o LE w przyszlym roku trwa